środa, 7 listopada 2012

ABBA - Waterloo (1974) - recenzja



Ta płyta przyniosła pierwszy sukces oraz pokazała potencjał grupy. Przede wszystkim wykazała to, że zespół ma pomysł na siebie.Tytułowa piosenka zanim pojawiła się na płycie wzięła udział w festiwalu Eurowizji w 1974r i go wygrała. Wcześniej ABBA również próbowała szczęścia w tym konkursie. Niestety piosenka "Ring Ring" zamieszczona później na "debiutanckiej" płycie w 1973r nie zakwalifikowała się. W wersji szwedzkiej albumu "Waterloo" piosenka tytułowa pojawia się na płycie dwukrotnie. Zamieszczono bowiem dodatkowo wersję w języku ojczystym.  Być może z uwagi na dobry i wyrównany poziom tego albumu jako całości zdecydowano się by właśnie to on był pierwszą oficjalną wizytówką grupy a tym samym wcześniejszy debiut potraktowano jako poligon doświadczalny a może nawet falstart. "Waterloo" z pewnością największy przebój z tej płyty to nic innego jak zgrabny utwór rock n rollowy oparty na jego tradycyjnej formie. Jeżeli prawdą jest, że o przebojowości piosenki świadczą pierwsze sekundy jej trwania to "Waterloo" całkowicie spełnia tą zasadę. Po nim jest jedna z tych piosenek, która z latami słuchania stała się ze zwykłego wypełniacza miłym muzycznym akcentem. Kompozycja oparta trochę na karaibskich brzmieniach. Posiada po wsłuchaniu się w nią mnóstwo smaczków aranżacyjnych. Jedyna jej wada to, że nie posiada tej mocy przebojowej co wcześniejsza.Jeżeli nas trochę uśpiła "Sitting In The Palmtree" to kolejna "King Kong Song" podrywa nas na nogi ponownie i to również w rytmie rock n rolla.Kompozycja która obecnie wśród moich znajomych ma spore wzięcie z uwagi na glamowe brzmienie i dość spory rockowy pazur.Oczywiście ten pazur traktować należy z wyrozumiałością. W końcu kompozytorzy to zdeklarowani muzycy pop, którzy wręcz definiują ten gatunek.


Jeżeli tytułowe "Waterloo" to największy hit z tej płyty to "Hasta Manana" jest niewątpliwie największą jej ozdobą.W Polsce doczekała się ta piosenka dość szybko coveru w wykonaniu Ani Jantar i tak oto w naszym kraju równocześnie funkcjonowały w świadomości dwie wersje tej niesłychanie uroczej piosenki.
Doczekała się ona również w okresie późniejszym wersji hiszpańskiej zaśpiewanej przez ABBA. "Hasta Manana" miała być piosenką startującą w eliminacjach do Eurowizji. Wybór padł jak wiemy na "Waterloo" głównie z powodu tego, że w aranżu wykorzystane zostały obie wokalistki.Ciekawe czy również z "Hasta Manana" zespół odniósł by sukces ?

Piosenka stała się bardzo popularna zwłaszcza w Hiszpanii oraz w Polsce. To z Hiszpańskich programów istnieją jedyne dwa  wizyjne wykonania tej piosenki. Piosenka z nieznanych mi powodów pomijana jest na składankach z największymi przebojami grupy, choć według mnie to kompozycja zasługująca na pierwszą piątkę najlepszych piosenek sympatycznych Szwedów. Piosenka powstała na raty. Panowie zgrali melodię swojemu menago Stigowi i dali mu ją na taśmie na wyjazd urlopowy. Stig,  często odpowiadał  za teksty piosenek. On zabrał ją ze sobą na wakacje.Na nich wpadł na pomysł tytułu słuchając radia i słysząc jak żegna się prezenter radiowy po hiszpańsku. Tak się narodził pomysł na "Hasta Manana". Tekst podyktowano przez telefon i już na kolejny dzień dziewczyny zaczęły przymierzać się do tej piosenki. Nie wychodziło to zbyt dobrze.Może posłużę się wypowiedzią samej Agnethy.Ja spotkałem się z nią w temacie o grupie na forum 80s.pl. Oto cytat "Agnetha wpadła na pewien pomysł. Jej idolką była Connie Francis. Agnetha wspomina: "Zdawałaśymy sobie sprawę, że żadna z nas nie jest w stanie tego zaśpiewać i zaczęliśmy się powoli poddawać. Pewnego razu zostałam w studio sama i pomyślałam, że mogłabym spróbować naśladować Connie Francis. Włożyłam w śpiew dużo uczucia i doszliśmy do wniosku, że tak powinno być, że brzmi to dobrze". I tak oto powstała jedna z piękniejszych piosenek na albumie Waterloo" Piosenka "Hasta Manana" nie wyszła nigdy na singlu w oficjalnym zestawieniu płytowym ABBA ale były wyjątki i wydano tą piosenkę na siedmiocalówkach. Były to Włochy, Hiszpania i Japonia. Na albumie "Waterloo" znalazły też miejsce kolejne już w pełni Abba - stylowo brzmiące piosenki, które stały się mniejszymi lub większymi przebojami w różnych krajach. Z pewnością sporo namieszała piosenka "Honey Honey" będąca bardzo popularna w Niemczech ale także i w naszym kraju."Dance (While The Music Still Goes On)" z głównym wokalem panów pokazuje zaś, że i mężczyźni w tej grupie posiadają potencjał wokalny.Aby dodać wiecej liryzmu wmieszano w to zestawienie jeszcze kolejną śliczną balladę "Gonna Sing You My Lovesong".

 Ta płyta pomimo sporego sukcesu nie ugruntowała pozycji grupy w świecie muzycznym. Sukces olbrzymi "Waterloo" po Eurowizji dość szybko się ulotnił i wszystko wskazywało na to, że ABBA podzieli los wielu innych laureatów. To, że teraz wszyscy doskonale znamy tą płytę zawdzięczamy głównie temu, że po odniesieniu  jeszcze większego sukcesu kolejnego albumu odkurzono i wylansowano ponownie wcześniejszy czyli ten, ale o tym już w kolejnej odsłonie. Sporą niespodzianką dla nas Polaków był fakt ukazania się tej płyty na naszym krajowym rynku.Dokonała tego wytwórnia Polskie Nagrania Muza w roku 1975.Wersja wydana u nas to edycja na rynek poza szwedzki, czyli z pominięciem szwedzkojęzycznej wersji piosenki "Waterloo". By podsumować całość. Płyta "Waterloo" to pierwsza z prawdziwego zdarzenia płyta tej grupy, czyli taka która zawiera 100 % dobrego materiału z czego większość nosi cechy przeboju. Doskonała i pogodna. Zawiera trzy wylansowane spore przeboje "Waterloo", " Hasta Manana" i "Honey Honey". Były one jednak lansowane z pełną siłą dopiero w chwili odniesienia sukcesu kolejnego albumu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz